Doświadczenie ma znaczenie (szczególnie przy dzieciach)

Bycie mamą po raz drugi to dużo prostsza sprawa. Ciąża zdaje się trwać o wiele krócej. Poród bywa szybszy niż pierwszy, który mógł być męką. Obsługa malucha jest jakby intuicyjna, a stare sposoby i triki dodatkowo ułatwiają kolejną, życiową rewolucję. Doświadczenie ma znaczenie, bo nie szukasz już rad na każdy dręczący temat, tylko odkopujesz z pamięci własne pomysły na kolki, ząbkowanie, szybkie przebieranie, czy po prostu jedzenie posiłku w trakcie karmienia. Dodatkowym utrudnieniem (albo inaczej „pomocą”) może być TYLKO obowiązek jednoczesnego zajmowania się starszakiem. Moje pierwsze dni z dwójką zaplanowałam już wcześniej – zrobiłam obiad, zakupy, załatwiłam takie sprawy, których z dwójką lepiej byłoby nie ogarniać. Dzięki temu plac zabaw w chuście z maluchem to była także przyjemność dla starszego brata. Dwoje dzieci to dwa razy więcej obowiązków, ale przede wszystkim dwa razy więcej miłości.

Początkowo wydawać by się mogło, że przeżywasz wszystko na nowo. Moment położenia dziecka zaraz po urodzeniu na klatkę piersiową jest jednym z najpiękniejszych w całym życiu. Przynajmniej dla mnie. Nie mogę zapomnieć, ani narodzin Stasia, ani Olka, bo były to niezwykłe chwile. Potem każda sekunda mija jak szalona, a dzieci rosną, kiedy my próbujemy za nimi nadążyć. Za dwulatkiem ciężko to zrobić, dlatego śmieję się, że przy starszaku mogę dostać zawału, ale przy karmieniu małego Olusia te całe emocje opadają i się relaksuję, dzięki jego spokojnemu usposobieniu.

Cieszę się, że zdecydowaliśmy się na drugie dziecko dosyć szybko, bo wszystkie nawyki, metody nadal możemy wykorzystywać bazując na doświadczeniu. Porady babć, mam i teściowych w naszych czasach nie zawsze się sprawdzają, bo nie miały one do dyspozycji takiej gamy produktów i gadżetów, jak my teraz. Ba, moja Mama jest zachwycona kopertowymi bodziakami, które mimo że mają sporo napów, to jednak są dużo lepszym rozwiązaniem niż wkładanie kaftaników lub wielkich worów przez głowę.

Czasem jako młode mamy nie doceniamy tego, jak wiele mamy ułatwień i pomocy ze strony innych. Chcemy być jak najbardziej samodzielne, bo myślimy, że nie możemy przyznawać się do słabości. Słabość i niemoc rzecz ludzka, tym bardziej po całym dniu z wrzeszczącymi dziećmi, które akurat mają zły humor, gdy ty musisz załatwić milion spraw. Pokazując Wam naszą drugą wyprawkę podkreślałam fakt, że ważny jest dla mnie minimalizm, ale przede wszystkim funkcjonalność. W trakcie ciąży na rynku pojawiła się marka MedBest stworzona przez położne, pielęgniarki, lekarzy, fizjoterapeutów i dietetyków, którzy szukają nowych rozwiązań właśnie po to żeby pomóc kobietom już podczas samego porodu aż po pierwsze chwile z maluchem. Przetestowałam koszulę do karmienia, gniazdko dla maluszka, pierwsze ubranko z czapeczką i sensoryczną zabawkę. Mogę z czystym sumieniem polecić te produkty. Mnie szczególnie przypadła do gustu koszula, bo używałam jej już pod koniec ciąży, a służy mi dalej. Odwiedzająca nas rodzina jest natomiast zauroczona gniazdkiem. Wcale się nie dziwię, bo to urocze schronienie dla maluszków, które przez 9 miesięcy gnieździły się w ciasnym brzuszku.

gniazdko – tu

koszula – tu

żyrafka – tu

ubranko dla noworodka – tu

Wpis powstał we współpracy z MedBest

2 komentarze

  • Ania Kalemba
    21 czerwca 2017 at 14:16

    Zdjęcia są obłędneeee! 😉

  • Klaudia Jaroszewska
    29 czerwca 2017 at 07:37

    Ja również chce dzieci w krótkim odstępie czasu:) podoba mi się ze mówisz o dwukrotnej miłości 🙂

  • Leave a Reply