Dziecko to próba dla każdego związku

Ona i On. Wpatrzeni w siebie z zaplecionymi ze sobą palcami rąk idą wspólnie patrząc w jednym kierunku. Całują się, przytulają. Mają mnóstwo czasu na rozmowy, dywagacje o przyszłości i tym co teraz. Mija czas, na palcu pojawia się pierścionek, potem obrączka i myśl o dziecku. Taka zwykła, prosta myśl, że już czas. No i zaczyna się. Rośnie brzuch, hormony szaleją, ona zaczyna wić gniazdko i myśleć o maluszku. Głaszcze coraz częściej brzuch, a nie policzek ukochanego. Choć wciąż mają czas na kino, spacery i rozmowy to już się powoli wszystko zmienia. Powoli bo armagedon dopiero przed nimi. Na wspólnych zakupach wybierają wózek, łóżeczko, kocyki, ubranka. Dziecko na razie jest tylko abstrakcją, nawet jeśli widzieli je na USG w 3D. To nadal jakiś człowiek w brzuchu, którego nie trzeba nosić, przytulać, całować i pocieszać, gdy boli brzuszek. Najlepsze książki nie są w stanie przygotować przyszłych rodziców na nową sytuację. One tylko opisują, co może się wydarzyć, ale tego jak będzie nie wie nikt. A jest różnie, bo dziecko to próba dla każdego związku.

Zaczynając od nocnego wstawania, po mycie, przewijanie, karmienie, przebieranie, noszenie aż po podkrążone oczy, nieprzespane noce i zaczynające się pretensje i niespełnione oczekiwania, związek dotychczas idealny zaczyna się zmieniać. Zmienia się, bo jesteśmy inni. Zostajemy rodzicami, mamy nowe obowiązki, które często przytłaczają młode mamy, które po urlopie partnerów zostają same w domu z płaczącym maluchem. Nie zawsze przecież dziecko śpi całe noce, nie ma kolek. Czasem trzeba przez pół dnia je nosić, zapleść w chustę, leżeć na łóżku i karmić piersią. W tym czasie związek dorosłych ludzi zostaje poddany próbie. Czasu na rozmowy, trzymanie się za ręce, przytulanie i całowanie jest coraz mniej. Należy na nowo nauczyć się bliskości. Zarówno dawania jak i brania jej. Dziecko stale nas potrzebuje, wymaga naszej obecności i tu pojawia się całkowicie nowa sytuacja, kiedy kobieta choć przez jakiś czas chce być SAMA. Nie chce by ktoś coś od niej chciał, by wymagał, kazał się przytulać.

Ten mężczyzna co wybrałaś go na całe życie, jednak jest tuż obok. Jest i czeka na Ciebie. Oni są jednak inni. Musisz mu mówić, czego potrzebujesz, jak ma Cię dotykać i opowiadać, co się dzieje z Twoim ciałem po ciąży i po porodzie. Może wygląda ono inaczej, nie współpracuje już z Tobą tak jak dawniej. Może czegoś się wstydzisz, coś Cię boli lub nie jesteś gotowa na zbliżenie. To wszystko musisz mu mówić, bo się nigdy chłopina nie domyśli. Dla nich to proste, że już brzucha nie ma, że powinno być okej. Czasem jednak nie jest i to tylko miesięcy po porodzie.

Nie ma chyba idealnej rady na bliskość po pojawieniu się dziecka… Trzeba samemu wypracować nowe metody, dać sobie czas i odnaleźć najlepszy moment dla partnera. Maluch pojawił się dzięki miłości obojga ludzi i oni o tę miłość powinni dalej dbać i ją pielęgnować. Bez tego, ani oni, ani dziecko szczęśliwi nie będą.

A Ty jaki miałaś pomysł na dbanie o związek po pojawianiu się dziecka? Wspólne filmy, samotne wyjścia, masaż lub kąpiel przy świecach? Chętnie się dowiem, bo ja cały czas szukam tego złotego środka, by mieć czas zarówno dla Męża, dzieci, jak i dla siebie.

8 komentarzy

  • Ania Kalemba
    14 sierpnia 2017 at 16:55

    Pięknie wygląda rodzicielstwo w Waszym wydaniu :))

  • Kosmetolog Marta
    17 sierpnia 2017 at 09:11

    Ja właśnie obawiam się pojawienia dziecka w związku. Na to chyba nie ma dobrego momentu i lawina musi spaść u każdego.

  • Justyna Zimny-Frużyńska
    19 października 2017 at 10:32

    Mi całkiem nie dawno mąż powiedział, że tak do 7 mca życia naszego synka on się bał go wziąć na ręce. I tak było, ale starał się jak umiał. Teraz mały ma 15 mcy, mąż przebiera, wychodzi na spacery, uczy go schodzić z łóżka, spędzamy mnóstwo czasu wolnego i nie powiem w wielu kwestiach mąż mnie wyręcza. Nie ma problemu że chce wyjść z koleżankami czy jadę w delegację. Wiem że sobie poradzą moi mężczyźni. Ale początek był trudny…. czasami bardzo….

  • Monika Juniewicz
    19 października 2017 at 11:08

    Pojawienie się dziecka (zwłaszcza pierwszego) w związku to niezły sprawdzian dla pary. Myślę, że najważniejsza jest komunikacja w związku – szczere mówienie o swoich potrzebach i słuchanie potrzeb partnera. Wydaje mi się, że teraz ojcowie są bardziej chętni, żeby aktywnie uczestniczyć w opiece nad dzieckiem od pierwszych chwil, co bardzo pomaga 🙂
    Na pewno jest to bardzo intensywny czas dla obojga rodziców i chyba trzeba się pogodzić z tym, że przez jakiś czas będzie trochę mniej okazji do spędzania czasu tylko we dwoje.

  • KarmieCie
    19 października 2017 at 22:07

    Dziecko wszystko komplikuje, ale też w jakiś sposób… upraszcza. W moim przypadku, przy dwójce maluchów, po prostu nie ma czasu na dywagacje/konflikty/nieporozumienia. Więc z jednej strony przyjęliśmy wspólny front, że tych komunikacyjnych strat czasu staramy się unikać, odpuszczamy – to świetnie działa, a z drugiej strony – trzeba naprawdę serio pytać się siebie samego, czego się chce i za tym (zdecydowanie) podążać. Wtedy też łatwiej rozmawiać z partnerem, ustalać różne sprawy. Łatwiej jednego dnia mieć czas tylko dla siebie, a kolejnego – ze zdwojoną przyjemnością, tylko dla związku. Intrygujący blog, pozdrawiam!

  • Leave a Reply