Znasz to uczucie, kiedy kupujesz jakąś super wyszukaną zabawkę, a twoje dziecko nawet na nią nie spojrzy? Ja na szczęście nie. Mało w naszym domu zabawek, a te które mój synek ma i tak stale przeglądam i odkładam. Staram się dbać, by także rodzina nie robiła nam prezentów zabawkowych, bo kupa plastiku nie jest nam do niczego potrzebna. Wszystko czego potrzebuje dziecko to rodzice, ich czas oraz przedmioty domowego użytku. Oczywiście nie jestem zupełną przeciwniczką zabawek, ale zamiast nich wolę kupić porządne buty lub nieco droższe ubrania, które nie spiorą się po pierwszym praniu. Ostatnio coraz bardziej wkręcam się w rozwój dzieci w duchu Marii Montessori. Jest kilka ciekawych blogów, na których znalazłam zabawki i pomoce do codziennej pracy maluchów i rozplanowałam ich zrobienie na kilka najbliższych miesięcy. Najtrudniejszą sprawę powierzyłam Mężowi. Dobrze wiem, że mogłabym zrobić tablicę manipulacyjną sama, ale… niech się chłop wykaże 😉
Jak zrobić tablicę manipulacyjną?
Jedną z ciekawszych pomocy do pracy malucha, którą znalazłam na blogach o Montessori jest tablica manipulacyjna. Oczywiście mogłabym pójść na łatwiznę i kupić gotową, ale patrząc na przedmioty, które się na niej znajdują oceniłam, że większość z nich znajdę we własnych szopkach w ogrodzie. Nasz dom i pomieszczenia gospodarcze są jeszcze po pradziadkach, więc znalezienie kilku rzeczy ciekawych dla dziecka to bardzo prosta sprawa. Wystarczyło kilka minut, abym skompletowała prawie wszystkie akcesoria, które założyłam umieścić na tablicy. Chciałam przemalować starą deskę, ale przy dość dużej liczbie „zabawek” do przyczepienia postanowiłam wybrać się po jakiś skrawek płyty MDF do Leroy.
Do wykonania tablicy manipulacyjnej użyłam:
- płyty MDF – ok. 6 zł;
- 2 zasuwki – ok. 14 zł;
- 2 klamki do szafek – jakieś stare zakupy z działu przecen z IKEI – 6 zł/ szt.;
- stara, rozkładana miarka;
- lampka LED na baterie;
- stare lusterko;
- zamek meblowy okrągły – ok. 8 zł;
- kłódka;
- karabińczyk;
- znaczek Audi;
- papier ścierny o dwóch grubościach;
- szmatka ścierna;
- zamek do drzwi;
- kółka od karnisza.
Tak naprawdę do takiej tablicy możecie użyć co tylko chcecie. Ja brałam pod uwagę preferencje swojego dziecka, dlatego znalazła się lampka, zasuwki, czy zamek do drzwi. Papiery ścierne to fajne faktury do dotykania przez dziecko. Zastanawiam się jeszcze nad dodaniem zamka od ubrań i kilku dodatkowych przedmiotów. Dzięki takiej pomocy dziecko może rozwijać swoje zdolności manualne i trenować małe rączki. Zamykanie zasuwki czy zamka to nowe umiejętności, które pozwolą w przyszłości sprawnie poruszać się w różnych pomieszczeniach.
W trakcie robienia tablicy uczestniczył sam zainteresowany. Podawał śrubki, sprawdzał wytrzymałość zawiasów i sprawność zamków. Już słyszę z tyłu głowy lamenty niektórych babć i mam, że sobie coś zrobi, że połknie, że coś mu się wbije. Spokojnie, nad wszystkim czuwamy i jesteśmy obok naszego dziecka. Budujemy relację i uczymy go dojrzałości oraz wchodzenia w dorosłość. Na siłę nie odbieramy wolności, a ze spokojem zwiększamy poziom jego odpowiedzialności za własne czyny. Czy tego właśnie nie oczekiwaliśmy od własnych rodziców?
Mam nadzieję, że ta tablica będzie używana przez Synka, jak i jego przyszłe rodzeństwo. Patrząc na skalę zainteresowania podczas przygotowań pomocy tablica będzie stale w użytku. Koszt wykonania takiej tablicy w domu to ok. 100 zł, jeśli chcesz wszystko kupić w sklepie. Polecam jednak rozejrzeć się w internecie za inspiracjami z takimi tablicami i spersonalizować ją pod dziecko i jego zainteresowania. Dużo przedmiotów na pewno znajdziecie w swoich domach, bo to właśnie takie „skarby” są dla dzieci najbardziej fascynujące.
35 komentarzy
ioreth
2 sierpnia 2016 at 09:02Wygląda to super, ale skąd ja wezmę znaczek Audi? 😉
Pani Woźna
2 sierpnia 2016 at 21:34Ha ha, ja mam takich 4 ;p Córka lakiernika i żona sprzedawcy części samochodowych 😉
Make Home Prettier
2 sierpnia 2016 at 09:03Świetna! widziałam już ich sporo, kiedy robiłam tablicę dla mojej Młodej, aż żałuję, że nie zgrałyśmy się w czasie 🙂
Pani Woźna
2 sierpnia 2016 at 21:34Jest sporo inspiracji, ale warto brać pod uwagę konkretne zainteresowania dziecka 😉
statystycznypl
2 sierpnia 2016 at 09:35Jaka szkoda, że nie zrobiłam czegoś takiego dla dzieci, jak były młodsze. Wygląda rewelacyjnie!
Pani Woźna
2 sierpnia 2016 at 21:34Zajmuje dziecko na dłuższą chwilę 😉
statystycznypl
2 sierpnia 2016 at 21:36I super, czasem ta dłuższa chwila jest niezbędnie potrzebna 🙂
Pani Woźna
2 sierpnia 2016 at 22:44Ja w ciągu dnia jestem tylko z nim. Drzemkę przeznaczam dla siebie, a potem to już wieczorem 🙂
Beata
2 sierpnia 2016 at 09:49Bardzo fajny pomysł! Podoba mi się! Zazdroszczę również, że Twoja Rodzina słucha co do nich mówisz w kwestii prezentów dla Stasia. U mnie niestety nie dość że stawiają na zabawki ( i to te o dużych rozmiarach) to jeszcze nie konsultują pomysłów między sobą, nie mówiąc już o zapytaniu nas. I finał jest taki że te zabawki leżą w piwnicy bo 1. Janek pobawi się 1-2 dni, 2. są po prostu za duże żeby trzymać je w mieszkaniu.
Pozdrawiam ciepło!
Pani Woźna
2 sierpnia 2016 at 21:35To bez wyrzutów sumienia sprzedawaj! Będziesz miała kasę na coś praktycznego. Z dużych, plastikowych zabawek mamy te ogrodowe, ale stoją w szopce i wszystkie są codziennie w użytku. W domu dbam o porządek.
slowgift.pl
2 sierpnia 2016 at 10:23Zrobiłam kiedyś podobną dla siostrzeńca – ileż było radości! Świetny tutorial i zdjęcia!!
Pani Woźna
2 sierpnia 2016 at 21:36Dziękuję 😉 domowe zabawki to także serce włożone w ich zrobienie 😉
Anna Oniszk-Popławska
2 sierpnia 2016 at 11:36super pomysł szkoda ze na to nie wpadłam jak mój chlopak był w tym wieku
Pani Woźna
2 sierpnia 2016 at 21:36Teraz pisze się o takich zabawkach dużo wiecej niż kiedyś 😉
mamowato
2 sierpnia 2016 at 12:55Świetny pomysł 🙂 Chyba już wiem, co będziemy robić w weekend :))) Przepiękne zdjęcia!
Pani Woźna
2 sierpnia 2016 at 21:36Dziękuję 😉 poszukaj w sieci więcej inspiracji 😉
madziusia
2 sierpnia 2016 at 20:59Dzięki za inspirację 🙂 Wykorzystam pomysł w przyszłe wakacje 🙂
Pani Woźna
2 sierpnia 2016 at 21:36Trzymam kciuki ze efekt końcowy 😉
Mała rzecz a cieszy
2 sierpnia 2016 at 22:08Muszę pomyśleć nad taką zabawką 🙂
Pani Woźna
2 sierpnia 2016 at 22:44Koniecznie!
Anna Oniszk-Popławska
3 sierpnia 2016 at 19:38Kocham ten post- podałam dalej na FB :). Mam pytanie czy nie chciałaby Pani PaniWoźna opublikować tego posta na moim blogu (można to podciągnąć jako temat „edukacja w kierunku architektury i budownictwa od małego), może być 100% kopia tego z podaniem źródła etc. Jeżeli tak to zapraszam na priV.
Pani Woźna
4 sierpnia 2016 at 12:52Dziękuję Aniu za miłe słowa, napisałam maila 😉
Inspiracja do wnętrz z Pragi czeskiej
4 sierpnia 2016 at 13:20[…] „Znasz to uczucie, kiedy kupujesz jakąś super wyszukaną zabawkę, a twoje dziecko nawet na nią nie spojrzy? Ja na szczęście nie. Mało w naszym domu zabawek, a te które mój synek ma i tak stale przeglądam i odkładam. Staram się dbać, by także rodzina nie robiła nam prezentów zabawkowych, bo kupa plastiku nie jest nam do niczego potrzebna. Wszystko czego potrzebuje dziecko to rodzice, ich czas oraz przedmioty domowego użytku. Oczywiście nie jestem zupełną przeciwniczką zabawek, ale zamiast nich wolę kupić porządne buty lub nieco droższe ubrania, które nie spiorą się po pierwszym praniu. Ostatnio coraz bardziej wkręcam się w rozwój dzieci w duchu Marii Montessori. Jest kilka ciekawych blogów, na których znalazłam zabawki i pomoce do codziennej pracy maluchów i rozplanowałam ich zrobienie na kilka najbliższych miesięcy. Najtrudniejszą sprawę powierzyłam Mężowi. Dobrze wiem, że mogłabym zrobić tablicę manipulacyjną sama, ale… niech się chłop wykaże 😉” Marta Woźna. Zobaczcie więcej zdjęć na blogu Marty. […]
Anna Popławska
4 sierpnia 2016 at 13:22Hej pozwoliłam sobie (za pozwoleniem Marty na umieszczenie tego wpisu na moim skromny blogu:) http://enplan.pl/tablica-manipulacyjna/. Dziękuję Marta za zgodę jestem pod wrażeniem tej tablicy.
Blogierka
22 sierpnia 2016 at 15:23oOO,mega! Kto by pomyślał że dzieci tak zainteresują zwykłe domowe „gadzety” 😀
Pani Woźna
23 sierpnia 2016 at 13:52Każda matka o tym wie 🙂
Blogierka
24 sierpnia 2016 at 01:16Jako nie-matka nie zdawałam sobie z tego sprawy 😉
Marta Kraszewska
22 sierpnia 2016 at 19:31Świetna taka tablica. Brawo za wykonanie!:)
Pani Woźna
23 sierpnia 2016 at 13:52dziękuję 🙂
Catya
22 sierpnia 2016 at 20:52fajna sprawa taka tablica 🙂 nigdy wcześniej na cos takiego nie trafiłam, nie wiem czemu. Chyba też musimy taką zrobić dla naszego majsterkowicza.
Pani Woźna
23 sierpnia 2016 at 13:52zróbcie koniecznie 🙂
Pani Woźna
23 sierpnia 2016 at 13:52Duś, go duś. To super sprawa 🙂
Pani Woźna
23 sierpnia 2016 at 13:53Powiedz mu koniecznie. Gotowe kosztują dwa razy tyle 🙂
Kreatywna zabawka za 4 zł z hipermarketu - kolorowe druciki - paniwozna.pl
28 września 2016 at 07:32[…] kącik dla Synka, kupiłam gąbeczki do stempli, zapisuję różne pomysły z innych blogów. Tablica manipulacyjna, którą niedawno pokazywałam przejdzie mały lifting, bo uległa już po części dewastacji, ale […]
Fly Nerd
1 listopada 2016 at 15:30jakbym miała dziecko, któremu mogłabym taką sprezentować, to sama bym zrobiła byle tylko się pobawić 😀