Biznesy poznańskich Mam – Miszkomaszko

centrala Miszkomaszko torby sukienki

Miszkomaszko. Centrala w Poznaniu. Ciepłe słońce wpadające przez szyby. Cicha muzyka, szepty pracowitych dziewczyn. Na wieszakach porozwieszana najnowsza kolekcja sukienek, spódniczek, bluzek. Na drewnianej ściance torby dla każdej ceniącej wygodę kobiety. Co mnie tu sprowadziło? Mnie, minimalistkę? Pomysł na biznes. Agata Piechocka od 5 lat zachwyca Polki autorskimi kolekcjami ciuchów i dodatków. Ta dość nieśmiała i delikatna kobieta przyciąga klientki swoimi pomysłami oraz połączeniami kolorów. Jeśli nie znasz Miszkomaszko, to zapraszam w ich skromne progi. Centrala przy Łukaszewicza w Poznaniu moimi oczami. Słowami dzieli się Agata.

Biznesy poznańskich Mam – Miszkomaszko

Agata, powiedz kilka słów o sobie.

Jestem projektantką mody, założycielką powstałego w 2011 roku rodzinnego biznesu o nazwie Miszkomaszko.

 Skąd się wzięła nazwa “Miszkomaszko”?

To imię przyjaciela, którego mój syn wymyślił sobie kiedy był mały. Słowo miszkomaszko zupełnie nic nie znaczy, ale intryguje i od razu wydało nam się idealne na nazwę marki.

Czy projektowanie było twoją pasją od dzieciństwa?

Tak! Już kiedy byłam mała rysowałam projekty w specjalnych zeszytach. Moi oboje rodzice są architektami, więc od początku zachęcali do wszelkich artystycznych zajęć. Zamiłowanie do mody też jest rodzinne, dziadek mojej mamy był krawcem, a ona sama uszyła dla mnie mnóstwo sukienek, które uwielbiałam. Do dziś pamiętam jak stoję na stole, a mama szpilkami upina na mnie materiał, totalna magia.

Jaki był główny powód zmiany pracy w Szwecji na rzecz własnej firmy w Polsce?

Zawsze podobał mi się pomysł prowadzenia własnej marki, już jako studentka Wydziału Mody Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Antwerpii tworzyłam własne kolekcje ubrań, które sprzedawane były później w butikach. Po studiach podjęłam pracę w Sztokholmie i było to dla mnie fantastycznym doświadczeniem, wtedy odkryłam w sobie zamiłowanie do projektowania wzorów na tkaniny. Minęło kilka lat i postanowiłam wrócić do ukochanego Poznania, był to idealny moment na otwarcie własnego biznesu. Wtedy właśnie powstało Miszkomaszko.

W jaki sposób powstaje nowa kolekcja? Skąd czerpiesz inspirację?

Inspirację czerpię zewsząd! Lubię chodzić na wystawy, przypatrywać się ciekawym kwiatom i odwiedzać nowe miasta. Nawet w wolnym czasie trudno mi przestać dostrzegać ciekawe połączenia kolorów, szczególnie kiedy oglądam filmy np. Almodovara, gdzie kostiumy i scenografia tworzą razem niepowtarzalną atmosferę. Każda kolekcja zaczyna się od określenia jej klimatu i kolorystyki, a każdy wzór wiąże się z ukrytą historią i tematem przewodnim sezonu. Wszystkie motywy maluję i rysuję na papierze, by później dopracować je za pomocą komputera. Przy wyborze ostatecznych wersji kolorów nawet opakowanie od ryżu może być inspirujące do znalezienia idealnego odcienia niebieskiego.

Jak łączysz pracę z opieką nad dziećmi?

Własny biznes sprawia, że mogę być bardziej elastyczna i dostosować godziny pracy do opieki nad dziećmi. Zwykle pracuję od 10:00 do 16:00 chociaż nawet w domu myślę o kolekcji i przychodzą mi do głowy pomysły, które szybko zapisuję. Dwa razy w roku jeździmy na targi do Paryża, by zaprezentować nową kolekcję i wówczas godziny pracy wydłużają się, wtedy sytuacje ratuje moja mama. Dzieci raz na dwa tygodnie odwiedzają swojego tatę i wówczas zdarza mi się pracować również w weekendy, jednak staram się utrzymywać dyscyplinę i rezerwować czas na odpoczynek dla siebie.

Gdzie poza Polską sprzedajesz ubrania?

Mamy swoich przedstawicieli w Szwajcarii, Japonii, Anglii, Norwegii, Niemczech, Kuwejcie, Korei, ale rozwijamy się cały czas i do listy dołączają nowe kraje.

Gdzie macie najwięcej klientów? W Polsce czy za granicą?

Myślę, że nie ma dużej różnicy. W Polsce sprzedajemy we własnym sklepie, a w innych krajach za pośrednictwem butików. Stałe klientki mamy na całym świecie, najmilej nam kiedy gdzieś na instagramie mignie nam zdjęcie sukienki z naszej dawniejszej kolekcji. To cudowny komplement, kiedy ubrania po latach nadal są dla kogoś ulubione.

Czy są jakieś przeszkody, które utrudniają prowadzenie biznesu?

Mając dzieci trzeba pogodzić się, z tym że pracujemy w ograniczonym wymiarze czasowym i uzbroić się w cierpliwość. Z drugiej strony to ograniczenie zmusza do dyscypliny w godzinach pracy i systematycznego planowania, więc dla mnie jest motywacją bardziej niż utrudnieniem. Bardzo lubię to co robię i najtrudniej jest mi wygospodarować czas na odpoczynek. Warto raz na jakiś czas wyłączyć komputer i telefon, przestać myśleć o pomysłach na kolekcję, bo praca nawet najprzyjemniejsza i najukochańsza jest pracą i wymaga, by raz na jakiś czas zrobić sobie przerwę, naładować akumulatory.

Jakie są twoje cele związane z firmą?

Skupiamy się głównie na udoskonalaniu tego co już istnieje. Na początku drukowaliśmy wszystkie wzory sami, we własnym studiu sitodruku, obecnie zlecamy druk fabryce co bardzo usprawniło proces produkcji i dało nowe możliwości. Niedawno otworzyliśmy miejsce gdzie możemy w skupieniu pracować, a klienci zaopatrzyć się w najnowsze wzory, miejsce nazywamy Centralą i jest spełnieniem marzeń. Krok po kroku dokonujemy zmian, rozwijamy się i wciąż szukamy nowych wyzwań i celów.

Jeździsz na jakieś targi w Polsce?

Na początku prezentowaliśmy nasze produkty na kiermaszach w całej Polsce i również w Poznaniu, wielu naszych stałych klientów właśnie w ten sposób nas odkryło. Dziś mamy stałe punkty sprzedaży w Poznaniu oraz w Warszawie i jeździmy głównie na targi dla profesjonalistów, gdzie właściciele butików mają okazję złożyć zamówienia na następny sezon.

Czy masz jakieś rady dla kobiet, które mają wątpliwości i obawy przed założeniem własnej firmy?

Własny biznes to przede wszystkim dużo pracy, często więcej i bardziej różnorodnej niż na etacie. Szef też musi czasem umyć okna czy pakować kartony i nie zawsze wszystko idzie idealnie z planem. Urokiem małych firm jest to, że codziennie robi się coś innego, uwielbiam to!

Projektowanie i sesje zdjęciowe to tylko część naszej pracy, na co dzień robimy wiele rzeczy, które są o wiele mniej glamour, a poranną kawę nieraz pijemy popołudniu. Trzeba dobrze się zastanowić i sprawdzić na czym będzie polegała praca w naszej własnej firmie i czy to nam odpowiada, ale przede wszystkim być przygotowanym na zmiany, bo każdy biznes ewoluuje i od momentu rozpoczęcia zaczyna żyć własnym życiem.

Najnowszą kolekcję Agaty możecie zobaczyć na stronie Miszkomaszko lub stacjonarnie w Poznaniu przy Łukaszewicza 20a, ale mamy też dla Was….

niespodziankę i na hasło: WOZNA macie 10% rabatu na rzeczy nie objęte wyprzedażą, ani promocjami. Rabat obowiązuje na zamówienia powyżej 200 zł do 6.09.2016

Miszkomaszko sukienka Brooklyn Poznań

Miszkomaszko swan Lace Glitter sukienka

Miszkomaszko swan Lace Glitter sukienka Mary Cassat

Miszkomaszko swan Lace Glitter Mary Cassat Miszkomaszko swan Lace Glitter bag torba herringbone

Miszkomaszko sukienki

Miszkomaszko sukienki Miszkomaszko sukienki

DSC_8443

Miszkomaszko sukienki Miszkomaszko sukienki DSC_8448 Miszkomaszko sukienki Miszkomaszko sukienki

Miszkomaszko sukienki

Miszkomaszko sukienki

Miszkomaszko sukienki

Miszkomaszko sukienki Agata Miszkomaszko sukienki Miszkomaszko sukienki DSC_8470

DSC_8484

Miszkomaszko sukienki DSC_8493

Jak oceniasz taki pomysł na biznes? Lepiej gdy z pasji rodzi się praca, czy czasem lepiej wybrać dobrze płatny zawód, ale go nie kochać?

5 komentarzy

  • aleksandra stabrawa
    29 sierpnia 2016 at 22:13

    Ale kolory, chce się nosić <3 Bardzo fajny dialog i słowa z punktu widzenia przedsiębiorcy (czy to słowo występuje w wersji żeńskiej?) Marta, bardzo obiecujący cykl – czekam na więcej 🙂

  • Magda Bek (Lekka Zmiana Mamy)
    30 sierpnia 2016 at 13:32

    Bardzo ładne ubrania. Jednak bardziej gratuluję odwagi w dążeniu do celu 🙂 pozdrawiam

  • Leave a Reply