Czytanie to luksus. Naprawdę. Jak człowiek może usiąść w ciszy, przykryć się kocem, chwycić w dłoń książkę, przewracać kartki i znaleźć się w innym świecie to jest cudowna chwila. Chwila spokoju i oderwania, której nie doceniamy, bo mamy wszystko. A przynajmniej się nam wydaje, że mamy. Lub wtłacza się nam poczucie braku, ciążące od rana do nocy. A czytanie jest proste. Czytasz i jesteś gdzieś indziej. Wczuwasz się, próbujesz przewidzieć reakcje albo w duchu przeklinasz, że zrobiłabyś inaczej. Czemu on tam poszedł, dlaczego jeszcze nie wyznał jej miłości, co się zaraz stanie… Jeśli ktoś potrafi w dzisiejszym świecie zatapiać się w lekturach to czapki z głów. Ze skupieniem uwagi mamy problem, przez nadmiar spraw próbujemy być wielofunkcyjni i nie doceniamy momentu. Żyjemy, ale jakby nie tu i teraz. A gdy zwalniamy, czytamy i udaje nam się to zrobić bez oderwania do telefonu lub wykonania innej czynności to powinniśmy się z tego cieszyć. Że jeszcze umiemy żyć, że nie zatraciliśmy się. Można to trenować. Spróbuj. Poczytaj.
Czytam, bo lubię #3
Dziś trochę inaczej, bo fotografowałam książki podczas naszego wieczornego spaceru. Ten park wygląda tak pięknie przed zachodem, że zrobiłam cudowne zdjęcia chłopcom i mężowi. Jedne z ostatnich upalnych dni wykorzystaliśmy właśnie na kilka wspólnych chwil. Mimo że z dziećmi nigdy nie jest spokojnie, a pokonanie kilku metrów często kończy się trenowaniem cierpliwości, asertywności i byciem dobrym psychologiem to warto. Z nimi wszystko jest ciekawsze. Pełniejsze.
Ostatnio nazbierało mi się lektur o spokojnym życiu i naszej pięknej Polsce. Tytuły warte zapoznania.
„Prosto i uważnie na co dzień. Wybierz najlepsze, z reszty zrezygnuj” Agnieszka Krzyżanowska
Bronię się już trochę przed lekturami o minimalizmie i slow lifie. Bo ile można o tym czytać, skoro wszystkie nawołują żeby wreszcie zacząć prosto żyć bez ograniczeń i pogoni. Ta jednak jest inna. Agnieszka jest blogerką – Agnes on the cloud – i jak sama pisze, przeżyła już pogoń za pieniędzmi i karierą i nie czuła się szczęśliwa. Nie nawołuje jednak do ograniczenia totalnego, jak często minimaliści krzyczą. Autorka skupia się na esencjonalizmie i docenianiu wartości chwil i rzeczy, które posiadamy. Pewnie, mniejsza ilość bibelotów, ubrań, książek pomaga nam przede wszystkim odzyskać czas, ale to nie cel. Jest nim za to świadome życie. Takie kiedy z danych przedmiotów, jakie posiadamy potrafimy się cieszyć i z nich korzystać. Co z tego, że mamy piękną zastawę, skoro wyciągamy ją tylko na Boże Narodzenie? Dlaczego nie na co dzień? Dlaczego nie cieszymy się z tego, co osiągnęliśmy i mamy właśnie dziś. To może strasznie brzmi, ale jutra może nie być. Wszyscy idziemy w jednym kierunku, to nie jesienna melancholia. To świadomość. Obojętnie czy będziemy mieć miliony na karcie, willę, pięć psów, dziesięć aut i złota na palcach, nic nam po tym gdy wrzucą nas do piachu. Lub skremują. Prawda? To takie nieco drastyczne uświadomienie sobie naszej przyszłości, ale prawdziwe. Może lepiej po prostu cieszyć się porankiem, chwilę dłużej poleżeć w ulubionej pościeli i nie pokazywać tego całemu światu? Przecież tak naprawdę nikogo poza Tobą to nie obchodzi.
Polecam poza książką również blog Agnieszki – Agnes on the cloud.
„Sekretna Polska. Przewodnik nieoczywisty” Magdalena Stańczyk
To pozycja, która dużo bardziej spodobała się mojej Mamie niż mnie. Pełno tu inspiracji jak poznawać nasz kraj od innej strony, jak patrzeć na niego oczami turysty, nie tylko mieszkańca. Pewnie da Ci sporo do myślenia, a jeszcze więcej do szukania własnej drogi na poznawanie najbliższej i tej dalszej okolicy.
„Instrukcja obsługi lasu” Peter Wohlleben
Książkę kupiłam przede wszystkim po to, aby jeszcze lepiej i sprawniej poruszać się po lesie w trakcie moich fotograficznych plenerów. Jeżeli obserwujesz mój instagram i moje sesje rodzinne lub ślubne to wiesz, że kocham naturę. Lasy mnie ciekawią, wciągają tajemniczością, a umiejętność poruszania się po nich w sposób nieingerujący w jego strukturę to ważna sprawa. Nie chciałabym wpaść w siedliska dzików lub nagle potknąć się o mrowisko, gdy dzięki wiedzy mogę przewidzieć ich miejsca. Dla miłośników leśnych wypraw to ciekawa lektura na jesienne wieczory.
„Odetchnij od miasta. 62 wyjątkowe domy gościnne w Polsce” Aleksandra Bogusławska
To nie tylko domy, ale miejsca, w których wytworzyła się pewna historia. Zabraliśmy tę książkę w góry i nad morzem. Obejrzeliśmy z daleka, a czasem i bliska miejsca polecane przez Autorkę. Genialna Zagroda Śledziowa! uraczyła nas, gdy byliśmy w Ustce. To książka dla każdego, kto lubi odpoczywać inaczej. Spokojniej. Nie są to miejsca zawsze tanie. Pomysł, naturalność, handmade ma swoją cenię. Kiedy to zrozumiemy, zaczniemy doceniać bardziej również własną pracę i wysiłek, który wkładamy.
„Cisza i spokój. Cała prawda o życiu daleko od miasta” Natalia Sosin – Krasnowska
To książka, która bardzo przyciągnęła mnie okładką. Widziałam ją w jednej, w drugiej gazecie i tak jakoś znalazła się u mnie na półce. Mogłam przeczytać najpierw jej opis, bo tytuł nieco mnie zmylił. To pozycja dla osób, które chcą wynieść się z miasta na wieś i założyć jakąś działalność. To bardziej pomysły, jak znaleźć inspirację do stworzenia biznesu, miejsca dla innych, założenia agroturystyki… Jeśli lubicie takie historie, to pewnie, polecam. Ja przekartkowałam i wystarczyło.
No Comments