Masz wrażenie, że stale czas ucieka Ci przez palce? Patrzysz na cudze sukcesy, marzysz, by być w tym miejscu lub jeszcze lepszym, ale tak naprawdę nie wiesz, od czego zacząć pogoń za tym króliczkiem? Nieważne, co będzie Twoim celem – firma, zaangażowana społeczność, rozpoznawalność lokalna, budowanie marki osobistej, zaproszenia na konferencje eksperckie – nic nie wydarzy się bez ciężkiej pracy. Tak to banał, ale nadal wiele osób wierzy, że mniejszy lub większy sukces spada z nieba – że “innym się udało”.
Dlaczego ciągle nie możesz się ogarnąć?
Podstawowym błędem jest brak organizacji czasu. Nie planujesz, nie rozkładasz na mniejsze zadania i zaczynasz tonąć w rozbabranych projektach i nie wiesz, w co masz włożyć ręce. Tak wiem, ja też mam dzieci, cały dom na głowie, życie, firmę, chęć codziennego biegania, a jednocześnie zasypiania o 22, a przed snem czytania książki. Nie zawsze się da, bo…
Są różne etapy w życiu
i musisz je zaakceptować. Jeśli nie pogodzisz się z tym, że nie zawsze uda Ci się ogarnąć wszystko, odhaczyć każde zadanie w planerze czy kalendarzu to jesteś krok do przodu. Chcąc zbudować firmę czy markę, na pewno będziesz większość rzeczy próbowała robić sama. Masz 24 godziny na dobę tak jak każdy. Teraz to dopiero wyzwanie, żeby wykorzystać je w taki sposób, by nikt martwy nie wyszedł z tego Twojego dążenia do marzeń.
Gdy postawisz zbyt ambitne cele lub po prostu chciałabyś osiągnąć efekt już zaraz, to gwarantuję Ci, że życie to zweryfikuje i pokiwa paluszkiem. Nic nie przychodzi za kiwnięciem magicznej różdżki i osoby, które mogą się pochwalić silnymi markami, pracowały na to zwykle kilka dobrych lat. Tak, lat. Nie miesięcy. To, że stoją w danym miejscu, jest związane z ich wcześniejszą pracą, doświadczeniem, porażkami, nauką tematu, ale przede wszystkim punktem przełomowym, w którym stwierdziły, że czas coś zmienić.
Chęć zmiany to silny motor
Gdy coś zaczyna Ci przeszkadzać w codziennym funkcjonowaniu, obsesyjnie zawalasz sobie głowę roztrząsaniem, to albo weźmiesz się w garść, ruszysz tyłek i spróbujesz coś zrobić i zmienić lub będziesz tracić czas na spychanie tych szalonych myśli na bok. Nie wiem, co jest bardziej wyczerpujące, bo to jak walka z odkładaniem telefonu. Jesteśmy tak silnie od niego uzależnieni, że najlepszym sposobem jest silna bariera fizyczna lub całkowity detoks. Obie metody początkowo wyczerpują człowieka fizycznie i psychicznie, bo nasz umysł cały czas działa, analizuje, walczy.
Poznaj cel
Każdy mniejszy lub większy projekt rozpisywałam i rozpisuję nadal na papierze, i działam najpierw offline, wprowadzając się w pracę głęboką. Nie potrafię się skupić, mając dookoła siebie rozpraszacze, które wołają mnie o uwagę. Swoją drogą jak to śmiesznie brzmi, mając wokół siebie latające pod sufit zabawki, odgłos telewizora oglądanego w kuchni przez moją mamę. Kartki papieru, notesy pozwalają mi porządkować myśli, skreślać, dopisywać, a dopiero potem robię z tego listy zadań elektronicznie.
Weźmy na tapet pomysł nagrywania webinarów. Przyszedł spontanicznie w czasie marcowego lock downu 2020. Zawsze chciałam mieć sklep online ze swoimi produktami, wiedzą przekazywaną w sposób, który mogłabym skalować. Motywacji do tego nie miałam, dopóki nie zostałam zmuszona przez warunki zewnętrzne.
Na początek rozpisałam sobie wszystko, czego muszę się dowiedzieć i nauczyć, by technicznie nagrać webinar. Czy się bałam tego? Okropnie. Stół był zawalony notatkami z różnych kursów, ebooków. Postawienie sklepu, podłączenie automatycznych płatności, streaming, od pomysłu do realizacji zajęło mi to około 1,5 tygodnia. Co najlepsze pierwszy webinar się nie udał – zamiast video w pokoju webinarowym musiałam nagrać live na Instagramie. Czy mnie to zdemotywowało? Ależ skąd! Wzięłam się jeszcze bardziej do roboty, żeby się nauczyć wszystkiego w wystarczającym stopniu.
Toksyczni ludzie
Wiem, że może być Ci ciężko działać, gdy wszyscy wokół mówią, że się nie uda. Że nie warto, po co tracić czas. Nie słuchaj ich i rób swoje. Masz wewnętrzną motywację, robisz coś w taki sposób, że serce Ci skacze z emocji, oddech przyspiesza, masz falę endorfin? To na co czekasz? Toksyczni ludzie są wszędzie i oni czerpią energię z tego, że mogą komuś dowalić, uprzykrzyć życie. Nie dawaj im tej satysfakcji. Nie pytałam się, czy mogę, gdy postanowiłam założyć firmę. Czy wiedziałam, że się uda? Nie. Ale gdybym nie spróbowała, nie mogłabym się teraz spotykać z innymi fotografami na warsztatach, pić kawy w tygodniu w ulubionej kawiarni. A w weekend jeździć z dziećmi na rowerach po kilka godzin dziennie.
Nie ma złotej reguły
Aby zacząć ogarniać cele i projekty musisz przede wszystkim być ich świadoma. Bez pracy nad sobą, swoją głową nie odnajdziesz światełka w tunelu. W każdej dziedzinie musisz znać cel. Czego ja w ogóle chcę? W jakim miejscu chcę się znaleźć? Czego muszę się nauczyć, by to osiągnąć? Gdzie mogę szukać pomocy? Odłóż wszystko na bok. Chwyć kartkę papieru, posłuchaj siebie. Odpowiedź jest w Tobie. Nie w innych. Dzięki innym możesz cały proces usprawnić, poznać ich błędy, wskazówki, ale CEL jest Twój.
Cele mają być ambitne, ale realne. Nie licz, że osiągniesz coś w tydzień lub miesiąc bez konkretnego planu. Narzędzia, które mamy warto dobrze poznać i wykorzystywać świadomie do zdobywania rynku, pozycji eksperta czy budowania świadomości marki.
Pamiętaj. To co wydaje Ci się pracą marzeń, niedoścignionym celem, w momencie spełnienia może się okazać tylko kolejnym przystankiem na Twojej drodze. Doceń to.
Zdjęcia we do wpisu zrobiła mi Flarra – Kasia Kitajgrodzka
No Comments