Dziś spadł pierwszy śnieg. Choć to może za dużo powiedziane, bo delikatne płatki ledwo można było odróżnić od mżawki i deszczu. Mimo to pogoda nieuchronnie przybliża nas do zimowej, a przede wszystkim świątecznej aury. Chyba nie tylko ja coraz chętniej owijam się kocami, włączam lampki, zapalam świecę i wraz z kubkiem herbaty wybieram drzemkę z dzieckiem lub czytanie książki. To bardzo przyjemny domowy czas, który upływa leniwie. Szarość za oknem już wczesnym popołudniem nuży, ale to nic. W domu też jest przyjemnie. Szczególnie w niedzielę, gdy mam więcej czasu dla siebie i drobnych przyjemności.
Domowa gorąca czekolada – przepis (i świąteczna sypialnia)
Z czym kojarzy Wam się jesień i zima w kuchni? Mnie z szarlotką, rogalikami z makiem, różnymi orzechowcami, ale przede wszystkim z gorącą czekoladą. Lubię ją pić w Poznaniu, o czym już Wam kiedyś pisałam, ale taka domowa też jest pyszna. Mój sekret tkwi w szczypcie chilli, które dodaje czekoladzie nieco pikanterii i neutralizuje jej słodkość. Wierzcie lub nie, ale trudno się oprzeć tej słodkiej pokusie.
Gorąca czekolada – przepis:
3 tabliczki Twojej ulubionej czekolady – ja zwykle biorę mleczną Goplanę, bądź Milkę
500 ml niesłodzonego mleka zagęszczonego
szczypta chilli
Jeśli lubicie mniej gęstą przygotujcie także mleko, żeby w razie czego zrobić bardziej płynny napój.
Na wierzch:
bita śmietana zrobiona z kremówki 30/36%
cynamon
orzeszki włoskie lub płatki migdałów
papierowa słomka do picia
Tabliczki czekolady rozpuścić na bardzo małym ogniu z mlekiem zagęszczonym. Dodać szczyptę chilli i zagotować. Często mieszać, żeby nie przypalić napoju. Wlać do ulubionego kubka, nałożyć czapkę z bitej śmietany, posypać orzeszkami i cynamonem. Pić z papierowej słomki, póki gorące.
Taka gorąca czekolada bywa bardzo słodka i syta, dlatego polecam małe filiżanki, bądź kubeczki. Lepiej wypić dwie mniejsze niż jedną dużą, której i tak nie damy rady upić.
Taka gorąca czekolada bywa bardzo słodka i syta, dlatego polecam małe filiżanki, bądź kubeczki. Lepiej wypić dwie mniejsze niż jedną dużą, której i tak nie damy rady upić.
Świąteczne dekoracje i zmiany w sypialni
Niedawno na blogu Oli z Home on the hill pojawił się post z metamorfozą sypialni. Efekt bardzo mi się spodobał, ale przede wszystkim czekałam na decyzję autorki co do ramy łóżka z Ikei. Mamy ten sam model – Leirvik – z dużą romantyczną ramą. Zarówno mnie jak i Olę, ta rama zaczęła już denerwować. U mnie najbardziej irytował mnie ogrom miejsca, które zajmuje ta rama, a mimo tego ściana była pusta, bo przy tak ozdobionym łóżku ciężko jeszcze wieszać jakieś rzeczy na ścianach.
Po konsultacji z Mężem, a raczej moich naleganiach, pozbyliśmy się ozdobnej ramy i zawiesiliśmy półkę Ribba, która od dawna czekała na powieszenie. W tej chwili sypialnia zyskała nowe oblicze mimo tak małej zmianie dekoracji. Dzięki tej półeczce będę mogła co jakiś czas wymyślać aranżacje pokoju i nadawać mu charakteru. To też fajne miejsce na książki do czytania.
A jak Wam upłynęła niedziela?
15 komentarzy
Daria Klesyk
22 listopada 2015 at 17:00Jakie to musi być genialne! Ile porcji wychodzi z tego przepisu?
Natalia O
22 listopada 2015 at 17:00Chętnie wypiłabym podobny, czekoladowy napój, ale niestety nie toleruję laktozy :C Musiałabym wypróbować wersję z mlekiem sojowym, kokosowym albo migdałowym 🙂
Czekolada z Migdałami
22 listopada 2015 at 17:47ale narobiłaś mi smaka na taką czekoladę 🙂 gdyby nie to, że wygrzewam się pod kocem i za nic nie wyjdę dzisiaj na to zimno po składniki, to już bym ją robiła 🙂 no nic, będzie jutro 😉
Monetka M
22 listopada 2015 at 21:29Jakie to musi być dobre 🙂
Czarne Espresso
22 listopada 2015 at 21:29Ależ pyszna czekolada! Mam ochotę zajrzeć do tej książki Agnieszki Maciąg 🙂
Natalia K
22 listopada 2015 at 21:29Tak klimatycznie … i ta gorąca czekolada- po prostu rewelacja!!
ściskam cieplutko
Bogusia Probierz
23 listopada 2015 at 19:52prezentuje się rewelacyjne 🙂 a do tego ten przepis!
Patrycja Z
23 listopada 2015 at 20:21Piękne zdjęcia !
! klik – Wszystko o Aliexpress, realne zdjęcia, recencje, opinie – klik !
Aneetine
24 listopada 2015 at 01:40lubię takie dni gdzie można sobie usiąść napić się czekolady lub kawy i zamknąć się w czterech pięknych ścianach ; ) pozdrawiam
Marta | Blog Groszkowej
24 listopada 2015 at 19:17Wiesz co, ciężko powiedzieć. Zależy jakie masz kubki. Ja to robię w mniejszych filiżankach, ale na duże kubki to raczej na 2,3 porcje.
Marta | Blog Groszkowej
24 listopada 2015 at 19:18Myślę, że będzie równie dobra.
Marta | Blog Groszkowej
24 listopada 2015 at 19:18i jak? zrobiona? 😉
Marta | Blog Groszkowej
24 listopada 2015 at 19:18Była do wygrania u mnie na Instagramie 🙂
Kasia Hajduk
5 grudnia 2016 at 22:08Hej 🙂
Właśnie naszła mnie ochota na czekoladę i przypomniałam sobie o Twoim przepisie i postanowiłam, że muszę spróbować.
Mam tylko pytanie ile porcji z tego wychodzi? 🙂
Ciążowe zachcianki - o tym czy warto walczyć z czekoladą i śledziami - paniwozna.pl
21 grudnia 2016 at 14:09[…] na gorącą czekoladę ze zdjęć podawałam już w zeszłym roku […]