Letnie pikniki mam z dziećmi na moim ogrodzie to już mała tradycja, tak samo jak grupowe sesje karmienia piersią pod koniec lipca. Choć przygotowanie takiego wydarzenia wymaga ode mnie kilku tygodni zbierania inspiracji, szukania perełek boho na olxie, a potem dwóch nocy układania dekoracji to bardzo to lubię. Tak samo jak gwar dzieci i radosne szczebiotanie mam, gdy już docierają na miejsce.
Dlaczego akurat piknik boho?
Styl boho jest mi szczególnie bliski. Uwielbiam kontakt z naturą, zwiewność koronek, makramy, słomkowe akcenty, suche trawy, lampiony… W tym roku jak zwykle w dekoracjach i aranżacji stołów wsparła mnie Paulina z Puzla, która przywiozła palety, duże lampiony, makramy właśnie, bambusowe kosze. Paulina zajmuje się organizacją przyjęć na cały etat i jeśli marzy Wam się podobny piknik lub wieczór panieński to ona wyczaruje dla Was cuda. Nie mam wątpliwości!
Z przyjemnością pokazałam dziewczynom na pikniku, moje dwie kreacje koronkowe z mobilnej garderoby dla klientek moich sesji. Jedna z nich dotarła dosłownie dzień przed imprezą, także sama się z nią jeszcze nie oswoiłam, ale uczestniczki pikniku zachwycone dotykały i fotografowały te zwiewne cuda. Moje klientki czują się w nich niezwykle kobieco i wyjątkowo 🙂
Nie chciałabym zbyt wielu słów tu pisać, bo zdjęcia oddają klimat tego wydarzenia. Jest zawsze dużo gwaru, śmiechu, gadania o wszystkim i niczym. Nowe osoby mają okazję powiedzieć głośno czym się zajmują i co jest ich pasją. Dzięki temu dziewczyny nawiązują relacje dużo dłuższe niż tylko insta shary 🙂 W tym roku ze względu na wiadome okoliczności postanowiłam zaprosić w dużej mierze ekipę, którą już znam i która już mnie odwiedzała wcześniej.
Jeśli któreś inspiracje Wam się spodobają śmiało korzystajcie i pięknie ozdabiajcie swoje małe, rodzinne przyjęcia. Celebrowanie codzienności to niezwykła frajda! 🙂
No Comments