Od maleńkości wpaja się nam, kobietom, że mamy służyć innym, opiekować się rodzeństwem, dbać o dom, sprzątać, być dla męża ostoją i upojeniem w nocy. Wiemy, że dzieci to nasz przydział wśród życiowych obowiązków. Czy na pewno? Czy nas to uszczęśliwia? Bycie w ryglach, kiedy głowa chce więcej, chce czegoś tylko dla siebie. Własnej ostoi, momentów gdy dzieci nie walą do drzwi łazienki, przyzwolenia na zwolnienie tempa i wymoczenie nóg. Jak łatwo wśród codziennego biegu zapominamy o sobie. Zakupy zrobione, dzieci nakarmione, dom wyczyszczony – tylko my jakoś takie wyprute i bez energii nie mamy siły wieczorem na więcej niż prysznic. Pośród miliona spraw łatwo o sobie zapomnieć. Praca, mąż, dzieci, a gdzie my? Kobiecość na wynos, poproszę raz!
Continue Reading
Browsing Tag