Zakupy to podstawowa czynność, którą musimy wykonywać, co kilka dni, szczególnie jeśli chodzi o zakupy spożywcze. Jak pewnie wiesz lubię czytać składy produktów i używać mniej przetworzonych rzeczy. Szczerze mówiąc etykiety z napisem BIO, EKO, vege zbytnio mnie nie kuszą. To wabik głównie reklamowy i na takie sztuczki powinniśmy być bardzo wyczuleni, gdyż w czasie wszechobecnego kultu bycia fit producenci często nadużywają takich określeń. Czy coś jest naprawdę ekologiczne lub bez glutenu przekonamy się, gdy dokładnie przeczytamy opakowanie. Im krótszy skład tym lepiej, a gdy na dodatek produkt pochodzi od lokalnych przedsiębiorców to możemy spokojniej włożyć go do koszyka. Hipermarket Carrefour Posnania, zaprosił mnie na zakupy i poznanie asortymentu z ich Zdrowej Półki. Czy było warto?
Zdrowa Półka w Carrefour Posnania
Zebranie wszystkich zdrowych, ekologicznych, bezglutenowych i wegetariańskich produktów w jednym dziale to duże ułatwianie dla osób, które muszą odżywiać się w określony sposób i robić zakupy myśląc, czy coś im nie zaszkodzi czy nie. Zdrowa Półka w Carrefour Posnania to spora alejka z przekąskami, herbatami, przyprawami, mąkami, makaronami i innymi produktami, które normalnie byłyby rozstrzelone po całym sklepie. Rozstrzał cenowy jest na tyle elastyczny, że każdy powinien znaleźć dla siebie interesujące elementy z listy zakupowej. Ja po kilku minutach zapełniłam koszyk różnymi produktami i ruszyłam do kasy, by jak najszybciej wypróbować nowości w praktyce…
Moje zakupy ze Zdrowej Półki
Co znalazło się w moim koszyku? Naprawdę sporo rzeczy. Po pierwsze zależało mi na wypróbowaniu innych mąk niż te, z których korzystałam dotychczas. Mąkę pszenną i orkisz wykorzystałam do upieczenia francuskich bagietek, na które przepis znajdziesz na końcu wpisu. Do ich upieczenia potrzebowałam też suchych drożdży, a te z firmy Lecker’s bardzo dobrze się sprawdziły i dobrze wyrosły w zaczynie.
Makaron, mój Syn mógłby jeść prawie codziennie. Staram się podawać mu różne – od tych zwykłych pszennych po te z pełnego ziarna. Na spróbowanie wzięłam teraz bezglutenowe.
O ciastkach Sante mogłabym dużo pisać, ale lepiej je spróbować. Zdrowsza przekąska od czekolady 😉 Do tego musy DayUp na wypady ze Stasiem do miasta. Nie mają w składzie cukru, ale za to płatki owsiane, które dają uczucie sytości.
Za to od zielonej herbaty to jestem prawie uzależniona. Tę organiczną polecała mi już Przyjaciółka 😉
Ketchup ze zdjęcia może i nie jest najtańszy, ale ma za to ponad 75% pomidorów w składzie i nie zawiera cukru białego. Kupiłam dla mojego Męża, który uwielbia ten czerwony dodatek do potraw. Dla Stasia Chrupcie, które kiedyś już jedliśmy i sprawdzają się w trakcie podróży autem.
Skoro pokazałam to, co kupiłam pora przejść do praktycznego zastosowania produktów. Mam swoje sprawdzone albumy z przepisami Mimi i Zorkiego, którzy podali pomysły na dania, które ZAWSZE wychodzą i smakują NIESAMOWICIE.
Przy okazji zakupów wzięłam kaszę jaglaną i seler i zrobiłam kotlety, które mogą bić się z mielonymi!
Kotlety z kaszy jaglanej z selerem
Kasza jaglana pochodzi z łuskanego ziarna prosa. Ma bardzo wiele zalet, choć ja odkryłam ją tak naprawdę całkiem niedawno. Oprócz tego, że ma właściwości antybakteryjne (warto ją jeść w trakcie przeziębienia, kataru, kaszlu, bo odśluzowuje), to nie zawiera glutenu. Dzięki zawartości krzemu wpływa leczniczo na stawy. Oczyszcza także układ pokarmowy z toksyn i dostarcza witam z grupy B. Bardzo ważne jest, aby przed gotowaniem dokładnie wypłukać kaszę. Ja najpierw przelewam wrzątkiem, a potem zimną wodą aż ta, która będzie z niej wyciekać przestanie być mętna.
Składniki na kotlety:
150 g kaszy jaglanej, 220 ml bulionu warzywnego, 150 g selera, 1 cebula, 60 g masła, 2 małe ugotowane jajka, 2 małe surowe jajka, 2 łyżki natki pietruszki, bułka tarta, sól i pieprz
Przygotowanie:
Seler umyć, oczyścić i zetrzeć na najmniejszych oczkach tarki. Kaszę wypłukać i zalać gorącym bulionem. Dodać seler, masło i sól. Gotować aż kasza będzie miękka, ale nie rozgotowana. Cebulę pokroić w kostkę i podsmażyć na maśle na złoto. Gotową kaszę wymieszać z jednym surowym jajkiem, pietruszką i cebulą. Wymieszać, a jeśli masa wyda się zbyt rzadka dodać bułki tartej. Ugotowane jajka pokroić i dodać do masy. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Uformować kotleciki, obtoczyć w rozbełtanym jajku i obtoczyć bułką tartą. Smażyć na oleju aż będą rumiane.
Te kotlety to okazja do przemycenia czegoś zdrowego w tradycyjnym wydaniu. Wszyscy w moim domu zachwycali się smakiem i nikt nie rozpoznał, że w środku jest także seler. Jest on niewyczuwalny.
Domowe bagietki z mąki orkiszowej i pszennej
Przyznam się, że takie domowe pieczywo robiłam po raz pierwszy i przekonałam się, że nie było czego się bać. Bagietki super się rwą i idealnie smakują z twarożkiem i szczypiorkiem. Tylko ostrzegam… są mega syte 😉
Składniki:
3 szklanki mąki pszennej 550, 2 szklanki mąki orkiszowej 700, 1,5 szklanki ciepłej wody, 2 łyżeczki soli morskiej, 1,5 łyżeczki suszonych drożdży, 1 jajko, pół szklanki ciepłego mleka
Przygotowanie:
Wymieszać drożdże z ciepłym mlekiem. (Dodałam też łyżeczkę cukru.) Pozostawić w ciepłym miejscu, aby zaczęły pracować. Wymieszać mąki z solą, dodać drożdże i wodę. Wyrabiać w mikserze aż ciasto będzie gładkie i elastyczne. Przykryć ciasto wilgotną ściereczką i odstawić, aby podwoiło swoją objętość – około 1,5/2h. Wyrośnięte ciasto podzielić na 4 części i przełożyć ciasto na wysmarowany masłem papier do pieczenia – jeżeli masz specjalną formę, wystarczy że przełożysz ją w korytka. Ja piekłam na zwykłej blaszce z wyposażenia piekarnika. Przykryć ciasto ściereczką i poczekać aż wyrośnie. Rozgrzać piekarnik do 250 stopni i wstawić na spód brytfannę z dwoma szklankami gorącej wody, aby zapewnić odpowiednią wilgotność w piekarniku. Roztrzepać jajko z łyżką zimnej wody, posmarować bagietki i włożyć do piekarnika. Po upływie 15 minut obniżyć temperaturę do 220 stopni i piec jeszcze 10 minut aż bagietki będą złotobrązowe. Studzić na kratce.
(Co do piekarnika polecam obserwować ciasto – mój piec spala, a środka nie dopieka, więc stałam cały czas obok i operowałam temperaturą.)
Ogromnym plusem Zdrowej Półki w Carrefour Posnania jest szeroki wybór lokalnych i zdrowych produktów w jednym, wyraźnie oznaczonym dziale. Bardzo się cieszę, że w hipermarketach powstają takie zdrowe półki, bo zakupy stają się przyjemniejsze i szybsze.
Wpis powstał we współpracy z Carrefour Posnania.
18 komentarzy
Kiczix
6 listopada 2016 at 18:20Czy dawny „Blog Groszkowej” to Ty? 😀
Pani Woźna
7 listopada 2016 at 09:52Tak 😉
Kiczix
7 listopada 2016 at 19:10Czytałam jeszcze jakiś czas temu 🙂 Niedawno wróciłam do blogowania i znalazłam tą stronę i wiedziałam, że skądś kojarzę 🙂
Pani Woźna
8 listopada 2016 at 13:22Szata graficzna zdecydowanie się różni 😉
Kiczix
9 listopada 2016 at 20:43Ciebie skojarzyłam – nie blog 🙂
Smiley Project
7 listopada 2016 at 08:55Produkty wyglądają bardzo zachęcająco :). Niektóre kupuję w innych sklepach 🙂
Pani Woźna
7 listopada 2016 at 09:52Ja mam niestety do Carrefoura dość daleko 😉
doczesne.pl
7 listopada 2016 at 10:12Nie wiem, czy widziałaś „zdrowe półki” w hiszpańskich hipermarketach. Tam to dopiero jest wybór wśród produktów naprawdę zdrowych, bez chemii i konserwantów. Nie trzeba szukać śladowych ilości glutenu a alejce z rzekomo bezglutenowymi, ani syropu glukozowo-fruktozowego wśród produktów dla diabetyków.
Pani Woźna
8 listopada 2016 at 13:23Niestety nie miałam okazji. Ja szczerze mówiąc i tak główne zakupy robię z normalnych półek tylko po prostu czytam składy i szukam tego co dla mnie dobre.
doczesne.pl
9 listopada 2016 at 19:51problem w tym, że oznaczenia powinny być na tyle czytelne, żeby klient nie musiał wszystkiego inwigilować. w tym temacie jesteśmy jeszcze bardzo nierozwojowi
Małgosia | Dobre Zielsko
7 listopada 2016 at 15:07Kilka razy już przejeżdżałam koło galerii Posnania, ale jeszcze nie wstąpiłam. Jestem weganką i chętnie „poluję” na takie półki z lepszą żywnością. Jeśli rzeczywiście jest spory wybór, to chętnie się wybiorę i zrobię zapasy na moje blogowe nowe przepisy. 🙂
Pani Woźna
8 listopada 2016 at 13:24Myślę, że każdy z jakimś konkretnym stylem odżywiania musi znaleźć ulubione i dobrze zaopatrzone miejsce na zakupy 😉
Zuzia - SzpinakRobiBleee.pl
8 listopada 2016 at 12:57Fajnie, że na tej półce znajdują się też taki zwykłe, wartościowe i zdrowe produkty. Nie tylko wege, eko 4 razy droższe od normalnych 🙂 Przecież każda kasza jaglana jest zdrowa! Z drugiej strony na tych półkach też na pewno często możemy spotkać niezbyt zdrowe rzeczy…które mają tylko łatkę eko czy wege. Dlatego trzeba pozostać czujnym! 🙂
Szczerze mówiąc nie lubię zakupów w Carrefourze, ale może przy najbliższej wizycie też rozejrzę się za taką półką 🙂
Pani Woźna
8 listopada 2016 at 13:26Ja jestem wyczulona na ceny i gdyby coś było tańsze na normalnych półkach to bym kupiła z tamtych. Staram się czytać składy, ale producenci też pracują nad ich ulepszaniem i nie zawsze wiem czym jest to co oni włożyli w produkt… Zwykle wtedy odkładam to cos na półkę 😉
Anna Jaroszewska
8 listopada 2016 at 13:02UWIELBIAM te ciasteczka, ale o smaku żurawinowym. Są jedyne w swoim rodzaju! Zdrowe grzeszki nie są aż tak grzeszne 😉 Niestety, w moim najbliższym Carrefourze ich nie ma.
Pani Woźna
8 listopada 2016 at 13:28Ja też nie jestem jakąś maniaczką żywieniową bo jak mam ochotę na czekoladę to kupuję po prostu Lindta i delektuję się każdą kostką. Najważniejszy zdrowy rozsądek i umiar. Trochę wiedzy też się przyda 🙂
Burszuras
14 listopada 2016 at 16:13Droga Pani Woźna 🙂
Jako nowy fan Pani bloga chciałem tylko powiedzieć, że robi Pani naprawdę fantastyczną robotę. Natrafiłem na tę stronę podczas szukania informacji na temat slow life`u i muszę przyznać, że to właśnie Pani podejście najbardziej przypadło mi do gustu. Jest sporo stron o podobnej tematyce, ale zazwyczaj bije z nich pewna nachalność idei, podejmowane próby przekonywania wszystkich dookoła, że to właśnie akurat ten styl życia jest jedynym słusznym lekiem na całe zło tego świata. Natomiast pani podejście wydaje mi się naprawdę naturalne, szczere, lecz nienachalne. Oby tak dalej, proszę być sobą i na podstawie własnych doświadczeń pokazywać otoczeniu, że warto czasem zwolnić i poszukać szczęścia w prostocie, minimalizmie i zdrowym trybie życia. Pozdrawiam i trzymam kciuki 🙂
Marlena Gębala
15 listopada 2016 at 10:57Następnym razem gdy będę w Carrefourze to od razu poszukam takiej półki 😉 bagietki wyglądaja przepysznie 🙂 <3